Wyprawa pod hasłem : „Z Prądem Pod Prąd” jest kontynuacją zapoczątkowanego w 2009 roku projektu "Granicami bez granic". Wówczas Artur Labudda postanowił przekonać osoby niepełnosprawne i te, które straciły motywacje osiągania celów, że warto walczyć o spełnienie marzeń. Pokonując quadem granice Polski udowodnił, że w życiu chodzi o odpowiedź na spotykane przez człowieka wyzwania. Te wyzwania należy podejmować pomimo przeciwności. Katalizatorem podejmowania wyborów i działań jest jedynie siła woli.
Niewątpliwie kolejna wyprawa Artura Labudy jest niejako manifestem promującym dynamizm i wytrwałość w działaniu. Mając świadomość ,iż wiele osób postrzega swoja niepełnosprawność jako przeszkodę dla samorealizacji człowieka i dla jego radości życia- organizator wyprawy powtarza słowa autorstwa Phil’a Bosmansa:
„Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw”.
Artur Labuda w raz z Robertem Paseckim, tym razem przepłynie kajakiem siedem rzek- San, Wisłę, Brdę, Kanał Bydgoski, Noteć, Wartę i wreszcie Odra.
Cała wyprawa zajmie około 50 dni. Jej dokładny czas zależy jednak między innymi od warunków pogodowych i stanu wód. Podróżnicy pokonają drogą rzeczną prawie 1600 kilometrów. Płynąc będą propagowali postawę, w której chcieć oznacza móc.
Podjęli niełatwe wyzwanie , aby uzmysłowić .....,że niepełnosprawność nie musi oznaczać rezygnacji z pasji, jaką są podróże. A także po to, by przeżyć wspaniałą przygodę, poznać najpiękniejsze zakamarki i walory naszego pięknego kraju z perspektywy wody a nie lądu, ponieważ „ wypoczywa się prawdziwie i do dna przez kontakt z przyrodą, której nie można podpatrzeć na żywo i w całej pełni poprzez werandy wczasowych domów czy nawet hoteli i schronisk turystycznych"( " Wujek- Ks. Karol Wojtyła, 1957r.)